"Piana złudzeń" Borisa Viana doczekała sie ekranizacji !!!!! Z Audrey Tautou ( niezapomnianą Amelia) i Romain Duris.
Nie mam ulubionej książki, ale ta z pewnością jest jedną z ulubionych.
Historia tragicznie zakończonej miłości, opisana w sposób surrealistyczny, jedyny zresztą możliwy, żeby ta historia nie byla mdląca...
J. już wie, że za tydzień kino: melodramatyczne, surrealistyczne, piękne, barwne, tragiczne...
Trzeba to uczcić pomyślałam, czymś specjalnym, czymś fantazyjnym, czymś eterycznym ( może jedzenie być eteryczne???) I do tego papilotki, które przywiozł mi J. Nadawały sie doskonale, są przepiękne, sami osądzcie zresztą...
" Piana złudzeń"...cupcakes z piany...
Jeśli piana, to tylko beza, jeśli beza to tylko Pavlova.
Postanowiłam, zrobiłam.
Pavlova w wersji cupcakes´owej.
- 4 białka
- 220 gr. drobnego cukru
- 2 łyżki mąki ziemniacznej
- 200 ml. śmietany kremówki
Nałożyć masę do papilotek i piec 40 min w 120º C. Wyłączyć piekarnik i suszyć bezy 3 godziny przy otwartych drzwiczkach.
Ubić śmietanę na sztywną pianę, można dodać 1 łyżkę cukru pudru pod koniec ubijania ( ja nie dodaję, beza jest wystarczająca słodka).
Nałożyć po łyżce bitej śmietany na każdy cupcakes i udekorować, ja udekorowałam motylkami z foundant.
Smacznego życzę i zachęcam do pójścia do kina.
P.S. Zdjęcia są autorstwa J.
.
Nie lubię bezy ale na taką bym się skusiła. Papilotki, motylki i cukrowe fale. Obłędny widok!!!
OdpowiedzUsuń